Jestem specyficznym rowerzystą. Pomimo, że rocznie potrafię przejechać więcej niż 10 tysięcy kilometrów, nie fascynuje mnie urządzenie samo w sobie. Fascynuje mnie jazda, droga. Skoro nie fascynuje mnie rower, nie jestem też zafascynowany tak zwanym serwisem roweru. Oczywiście z konieczności potrafię zrobić kilka rzeczy i nie boję, że utknę na pustkowiu. Odczuwam też tą specyficzną przyjemność jak coś się skręca i potem to działa. Moja fascynacja rowerem to jednak przede wszystkim jazda. Istnieją też odwrotni rowerzyści, tacy dla których jazda jest tylko dodatkiem do zabaw ze śrubkami. Nie chciałem jednak o rowerze. Chciałem o człowieku. Zastanawiam się ile w tym, co robimy jest konserwacji, a ile jazdy.
-
Dołącz do 1 467 innych subskrybentów
Najnowsze komentarze
Najpopularniejsze wpisy i strony
- Wyprawa rowerowa: Wiedeń - Bari
- Wywiad, który każdy powinien wysłuchać
- Wiara w Kosmiczne Istoty
- Mikroprzygoda
- Trudna kwestia nieruchomości - nie tylko prezesa Orlenu
- Książka i Zin - czyli dwie łapki w górę
- Czy afera ze szczepionkami dla celebrytów może uratować życie Twojej mamie?
- Orlen kupuje gazety czyli o wolnym rynku do Libków
- Katofobia i zabijanie Smerfów
- Mit nieróbstwa - czyli dlaczego wykształciuchy przegrywają wybory
-
Najnowsze wpisy
- Wyprawa rowerowa: Wiedeń – Bari
- Wywiad, który każdy powinien wysłuchać
- Wiara w Kosmiczne Istoty
- Mikroprzygoda
- Trudna kwestia nieruchomości – nie tylko prezesa Orlenu
- Książka i Zin – czyli dwie łapki w górę
- Czy afera ze szczepionkami dla celebrytów może uratować życie Twojej mamie?
- Orlen kupuje gazety czyli o wolnym rynku do Libków
- Katofobia i zabijanie Smerfów
- Mit nieróbstwa – czyli dlaczego wykształciuchy przegrywają wybory
Kategorie
- Antyporadnik (118)
- Bez kategorii (12)
- Informacje fałszywe (41)
- Konsumpcjonizm (34)
- Kulturalne (43)
- Pasyjne (78)
Archiwum
Musisz być zalogowany, aby dodać komentarz.