Zostało tylko 5 dni do końca zbiórki pieniędzy na projekt Akademia Bosej Stopy. Zbiórka odbywa się na zasadzie crowdfundingu, czyli fundowania przez tłumy. Tłum to w tym momencie 290 osób. W tym ja, w tym kilka osób, które bezpośrednio namówiłem. Wpłaciłem 150 zł, jednak nie jest to żadne dawanie, dostanę za to książkę i weekend na Mazurach Garbatych z ciekawym warsztatem. Czyli tak właściwie to nie daję, a biorę. Jednak gdy projekt się nie zamknie, nie osiągnie 100%, to nici z książki i wypadu na Mazury, a wróci do mnie to marne 150zł. Dlatego proszę Was zróbcie coś fajnego i wesprzyjcie ten pomysł. Zostało tylko 5 dni (do 18.03.13), a brakuje jeszcze 40% kwoty.
Nie będę dublował informacji o projekcie, zaraz wrzucę tu link do strony, a tam czytelnie opisane jest o co chodzi. Napiszę o moich odczuciach. Nie znam osobiście nikogo z zaangażowanych. O całej akcji poinformowała mnie znajoma (dzięki!). Dla mnie wygląda to tak: grupa radosnych, szczęśliwych, skromnych ludzi chce się dzielić z innymi swoją unikalną wiedzą o przyrodzie, budownictwie naturalnym, ogrodnictwie, życiu w zgodzie z naturą. Wszystko bez bzdurnych certyfikatów, nadmuchiwania ego, opłat, snobizmu. Sama radość życia i to wersji praktycznej. Ja jako leniwy filozof i teoretyk mogę tylko podziwiać tych zapaleńców. Do wyboru będzie wiele warsztatów w różnych dziedzinach, wrzucę tu kilka tematów, które podobają mi się najbardziej:
- budowa małych, ciepłych mieszkalnych ziemianek
- kształtowanie przestrzeni przyjaznej dzikim zwierzętom (dzikie ogrody)
- szybkie przygotowanie bezpiecznego schronienia do przetrwania zimnej nocy w lesie
- dzikie rośliny jadalne na terenie Dzikich Mazur
- jak budowali nasi przodkowie (słowianie, germanie, wikingowie)
- budowa sauny na bazie pieca rakietowego
- warsztaty uwrażliwiające na otaczającą przyrodę (głębokie przeżywanie i odczuwanie przyrody)
- itd itd itd – jest tego naprawdę dużo
Włączcie się w ten projekt! TU LINK DO STRONY PROJEKTU
Byłem, czystą wodę ze studni piłem, w minione wakacje. Wyszperałem z bloga swego fragment, spisany tuż po powrocie z Barkowa:
„czas deszczu, pracy i interesujących rozmów
w miejscu gdzie ziemia jest bliżej nieba
gdzie przestrzeń daje moc tworzenia”
Pokochałem za całokształt, będę jeszcze nie raz, o takich miejscach się nie zapomina, takie miejsca o nas nie zapominają 🙂
Zapraszajcie swoich znajomych do wydarzenia: https://www.facebook.com/events/167408646741371/
niech wieść się niesie!
Obyśmy się spotkali w wakacje w Barkowie!
Ten projekt jest czymś, co sobie wyobrażałam, że chciałabym tak spędzać czas, jeśli nie cały, to jakiś chociaż. Też wsparłam, też chcę na Mazury, toteż również zachęcam.
Nagrody działają trochę osłabiająco na bezinteresowność gestu wsparcia, ale wzmacniają może trochę poczucie budowania czegoś razem 🙂
„… tak właściwie to nie daję, a biorę. Jednak gdy projekt się nie zamknie, nie osiągnie 100%, to nici z książki i wypadu na Mazury, a wróci do mnie to marne …” ♫
Zastanawiające…
Pod wpisami „Dlaczego jesteśmy tacy okrutni i głupi?” i „Forum dyskusyjne” dotyczącymi ogólnie mówiąc wegetarianizmu, rozpętała się burza komentarzy, zderzenie (co najmniej) dwóch teorii, wojna teorii, teoretyzowanie, filozofowanie (w tym negatywnym znaczeniu).
A tu, pod wpisem mówiącym o PRAKTYCE, o konkretnym namacalnym działaniu, o wcielaniu w życie Życia (przez duże Ż), cisza…
Nic do powiedzenia czytelniku drogi? popierasz? nie popierasz? nawet jeśli olewasz, to też można o tym powiedzieć. cisza… 3 komentarze i cisza…
O my mocni w teorii, „mędrcy” internetu, władcy teoretycznych komentarzy,
nikniemy gdy teoria zaczyna zbytnio zbliżać się do rzeczywistości.
jaki pan taki kram 🙂
bo tu trzeba płacić i się NIE chwalić 🙂 a więc dzialać a nie filozofować. także nie przejmowałbym się ciszą. jak cos jest bezdyskusyjnie dobre, to o czym tu dyskutować 🙂
Mam nadzieję, że zbiórka się uda 🙂 Trochę się napaliłem na te projektu i wykłady (śledzę też inicjatywę COHABITANT) i jestem naturalnym życiem mocno zainteresowany. Marzę żeby osiąść na emeryturze w takim naturalnym domu (mam kawałek ziemi w urokliwym miejscu).
Do zobaczenia w Barkowie (P.S. Jak zbiórka wypali, to może Arek zgramy terminy wizyty w Barkowie, co Ty na to?)
Pozdrawiam
Tomek
Ciekawa inicjatywa, podziwiam tych ludzi i trzymam kciuki za „powodzenie”.