Miało być „10 wad i zalet minimalizmu”, ale jestem niekonsekwentny. A poza tym leniwy. Wyszło „8 wad i zalet”. Tak to wygląda razem, jedno pod drugim:
–
8 ZALET MINIMALIZMU
–
- Nr 1 “Minimalizm to uwolnienie od wielkiego problemu”
- Nr 2 “Minimalizm jest ekologiczny”
- Nr 3 “Minimalizm to radość z przedmiotów”
- Nr 4 “Minimalizm to mniej obowiązków”
- Nr 5 “Minimalizm to naturalna szczodrość”
- Nr 6 “Minimalizm to otwarcie się na ludzi”
- Nr 7 “Minimalizm to wycieczka w świat duchowości”
- Nr 8 “Minimalizm to otwartość na zmiany”
8 WAD MINIMALIZMU
- Nr 1 “Minimalizm to wykluczenie z bardzo ciekawej gry”
- Nr 2 “Minimalizm to zbrodnia dla PKB”
- Nr 3 “Minimalizm to brak możliwości wyboru”
- Nr 4 “Minimalizm to… za mało obowiązków”
- Nr 5 “Minimalizm to brak filantropijnych możliwości“
- Nr 6 “Minimalizm to narażanie się na ludzi“
- Nr 7 “Minimalizm to wycieczka w świat nudy “
- Nr 8 “Minimlalizm to podcięcie własnych korzeni”
” A poza tym leniwy.”
Lubię to! 🙂
Minimalista z 10 potrafi zrobić 8 🙂
Dorzucę prywatną wadę: minimalizm pomimo, że jest minimalizmem bardzo łatwo daje się „teoretyzować” w nieskończoność… czyli troszkę za dużo jak na tak „skromny” sposób bycia 😉
słuchałem właśnie wywiadu z Panem w Trójce. Zgubność materializmu zrozumiałem już dość dawno temu (inspiracją była tu, szeroko rozumiana, myśl Wschodu) i bez wysiłku, naturalnie, gdy to zrozumiałem i poczułem, jeszcze bardziej się od niego odsunąłem. I choć nie gonię za nowinkami technicznymi, nie odwiedzam sklepów odzieżowych (chyba, że te z używaną), to jednak zauważyłem, że otacza mnie sporo rzeczy zupełnie nieprzydatnych, które z jakiegoś powodu trzymam. Natknąłem się niedawno na artykuł o minimalistach. Była tam mowa o ludziach, którzy ograniczają się do tej magicznej liczby stu przedmiotów. Ucieszyłem się, gdy powiedział Pan, że nie wyznacza sobie takich ilościowych granic (nie krytykuję tej postawy, jednak dla mnie to zbyt skrajne podejście). Zgadzam się, tu chodzi o pewną Świadomość, to jest rzecz kluczowa. I te trzydzieści kubków wcale nie musi stanowić tu problemu:) No więc po przeczytaniu tegoż artykułu rozejrzałem się po mieszkaniu i dostrzegłem sporo kurzących się na półkach rzeczy, choćby kamieni, które zbierałem tu i ówdzie, a teraz nie pamiętam nawet, skąd je przywiozłem. Wyrzucę je w pierwszej kolejności bez żalu. Najlepszą chyba metodą selekcji jest częstotliwość użycia, czyż nie? Dopiero co zajrzałem na Pana bloga, chętnie zagłębię się w treść, teraz chciałem tylko pod wpływem emocji napisać parę słów. Niechaj wywiad z Panem stanie się inspiracją dla ludzi. Wmawia się nam różne potrzeby, my dajemy się omamić i spirala się nakręca. Ile czasu, ile pieniędzy, ile energii się przy tym marnuje… a środowisko się zanieczyszcza. droga do nikąd.
pozdrawiam serdecznie
Pingback: Trzy klejnoty. Część 2: Minimalizm | Pasja vs. Praca