o MBTI i o sobie

„Gnothi seauton”, czyli „Poznaj siebie” głosi napis na starożytnej Świątyni w Delfach w Grecji. To proste credo będące wymiarem poszukiwania, rozumienia i akceptacji siebie jest wspólne dla wszystkich kultur będących w rozkwicie i negowane zawsze wtedy gdy cywilizacje wpadały w okresy brutalnego i barbarzyńskiego zniewolenia. Poznawanie siebie jest procesem bardzo trudnym, dlatego każdy mechanizm, który nam to ułatwi powinien być traktowany jak skarb.

Takim skarbem jest według mnie test MBTI. Na nasze nieszczęście, wszędzie pełno jest prostych, nieskomplikowanych czy nawet po prostu durnych psychozabaw. Sam test MBTI został uproszczony do zabawowej aplikacji na Facebooku. Zrób, pociesz się i zapomnij. W MBTI dużo ważniejszy jest proces – niż sam suchy wynik.

No dobrze może zacznę od tego co takiego MBTI. Proste informacje znajdziemy na polskiej lub angielskiej Wikipedii. Spróbuje to opisać możliwie krótko. Dwie Panie o nazwiskach Myers i Briggs na podstawie koncepcji Karla Gustawa Junga stworzyły model w którym nasze preferencje określone są na czterech przeciwstawnych skalach. W ten sposób powstaje czteroliterowy kod osobowości i takich kodów jest 16. Powszechnie uważa się ten model z najlepszy i najpełniejszy na świecie. Dla swojej kadry menadżerskiej używa go 75 spółek z listy Fortune100. Jeśli pracujesz na wysokim stanowisku bardzo możliwe, że firma przeskanowała Cię takim testem.

Dwie najważniejsze rzeczy o MBTI

  1. MBTI nie ocenia osobowości, każdy typ ma swoje bardzo mocne strony oraz wady i słabości
  2. Nie dowiesz się z MBTI nic nowego o sobie, tzn. na pewno w środku, w sercu byłeś świadomy tego co usłyszysz

Punkt drugi bardzo obniża logiczne uzasadnienie nazywania MBTI skarbem. Głośno to jednak powtórzę MBTI to skarb. Poniżej punktowo dlaczego:

  1. Akceptacja. Akceptacja i jeszcze raz akceptacja. Co z tego, że coś wiesz to wszystko o sobie skoro tego nie akceptujesz. Jak mówisz „bo ja jestem taki roztrzepany” to jest w tym najczęściej negatywna samoocena. MBTI zaprowadzi Cię do punktu, w którym nie lubienie swojego roztrzepania będzie tak samo rozsądne jak nie lubienie swoich erytrocytów.
  2. Proces, proces i jeszcze raz proces. MBTI to nie test zrobiony w kolorowej gazecie to nie prosta ankieta w internecie. Jak chcesz znać szybko wynik to spójrz na wszystkie 4 skale, pomyśl chwile i masz wynik. MBTI ma sens tylko i wyłącznie w perspektywie długiego procesu. Długie przygotowywanie wyniku i jeszcze dłuższa praca z wynikami. Oznacza to konieczność zrobienia profesjonalnych testów w certyfikowanym ośrodku, w Polsce polecam krakowski  INTROTYP.
  3. MBTI to test dla siebie samego, „Gnothi seauton„!. Jak miałeś ten test w pracy to prostu dałeś sobie zrobić skan mózgu. Twoi zwierzchnicy wiedzą jak lepiej Tobą kierować, nic więcej.  Jak chcesz sam poznać siebie to musi to być Twoja inicjatywa i Twoja praca z wynikami (a nie speca z działu HR).
  4. MBTI pokazuje jądro osobowości. Są to preferencje bardzo silnie w nas zakorzenione. MBTI nie pokazuje wszystkiego. Nie pokazuje czy jesteś szczęśliwy czy smutny, nerwowy czy spokojny, spełniony czy rozgoryczony i wiele innych.

Mój wynik, czyli jestem ENFP.

  1. E. Pierwszy  wymiar to E lub I. Jest to znane wszystkim rozróżnienie na ekstrawertyków i introwertyków. Ale uwaga: tu się najłatwiej pomylić, często nieśmiałość jest uznawana za introwersje, natomiast nieśmiali ludzie (w tym ja) mogą być bardzo ekstrawertyczni. Najlepiej będzie widać wynik tej skali podczas spotkań z dobrymi przyjaciółmi. Jeśli dużo i otwarcie mówisz o swoich przeżyciach i emocjach – jesteś ekstrawertykiem.
  2. N. Drugi wymiar to S lub N. Od „Poznanie” (ang. Sensing) i „Intuicja” (ang. iNtuition). Ta skala mówi jak preferujesz zbierać informacje i jakim informacjom ufasz. Ludzie z parametrem S są praktyczni i życiowi, a Ci z parametrem N uwielbiają abstrakcyjne myślenie i filozofowanie.
  3. F. Trzeci wymiar to T lub F. Od „Myślenie” (ang. Thinking) i „Odczuwanie” (ang. Feeling). Parametr T świadczy o żelaznej logice i silnym dążeniu do unormowanej sprawiedliwości natomiast odczuwanie oznacza elastyczną oceną opartą na bieżących emocjach.
  4. P. I ostatni wymiar J lub P. Od Osądzanie (ang. Judging) i Obserwacja (ang. Perceiving). Moim zdaniem to najważniejszy parametr. Jest to preferencja co do stylu życia. Ludzie z silnym osądzaniem żyją w sposób zaplanowany i zdyscyplinowany, natomiast ci z obserwacją nieustannie wszystko zmieniają, dążą do tego żeby mieć otwarte wszystkie opcje.

Jestem ENFP, więc lubię dużo gadać o moich myślach i emocjach – dużo bardziej interesują mnie abstrakcyjne teorie o życiu niż to jaka zupa będzie na obiad – na ogół nie myślę logiczne tylko zależnie od nastroju – oraz moje plany mają to do siebie, że nie lubią się spełniać. No tak, ale tyle mniej więcej dowiesz się z psychotestu w gazecie. Wynik to jedynie brama do wielkiego ogrodu wiedzy. Gdybym zobaczył wynik, „jestem ENFP, fajnie”, a potem rzuciłem raport w kąt, to straciłbym bardzo dużo cennych informacji. Podam jeden przykład. ENFP bardzo nie lubią bezpośredniej krytyki, zupełnie sobie z taką krytyką  nie radzą (wiem, że nikt nie lubi – ale ENFP wyjątkowo).  Było to napisane w moim raporcie, było na wielu stronach w internecie a nigdzie nie było dlaczego. W końcu to jednak znalazłem. Winę ponosi nieumiejętność oceniania. Żeby na spokojnie przyjąć krytykę trzeba ją ocenić. ENFP ze swoim otwartym spojrzeniem na świat, unikają jak ognia jednoznaczności, dla nich każdy człowiek jest dobry, każdy pomysł jest dobry, każde rozwiązanie jest ciekawe. Nie potrafią patrzeć na świat inaczej. Jeśli ktoś krzyczy o źle zaparkowany samochód, to ENFP nie potrafi trzeźwo ocenić czy samochód jest rzeczywiście źle zaparkowany (słuszna krytyka) samochód jest zaparkowany dobrze (odwal się pan). Dla ENFP zawsze jest to bezpośredni atak, niczym pobicie. Wiedza, że tak się ze mną dzieje naprawdę pomaga. Skoro wiem jak to działa to się nie dam wyprowadzić z równowagi przy kolejnej krytyce.

Mówiąc trochę więcej o ENFP to są to naprawdę fantastyczni ludzie 🙂  Szczególnie charakterystyczny dla ENFP jest kosmiczny zapał i entuzjazm. To my wprowadzamy niepokój na tym świecie. To dzięki nam świat się rozwija, a nie stoi w miejscu. Wszystko co widzisz dookoła nas zostało wynalezione przez entuzjastycznych i wesołych ludzi. Ludzie poważni i konserwatywni nie chcą zmian, szanują przeszłość (bo się sprawdziła). Ale to dobrze, że oni też istnieją, gdyby na świecie byli tylko ENFP to byłoby to kamikadze 🙂 ENFP są mistrzami w kochaniu życia, potrafią docenić zarówno piękny górski widok, jak i dziwne spotkanie w podrzędnym barze. ENFP są bardzo ciepli i empatyczni dla innych. Są bardzo dobrzy w inspirowaniu ludzi, zawsze widzą tą dobrą stronę i zawsze ją umiejętnie podkreślą.

No to może jeszcze trochę informacji mniej pozytywnych. ENFP są mistrzami słomianego zapału. Wszystko jest fajne dopóki jest fajne. A jak nie jest – to po co to robić? Takie podejście będzie bardzo często oskarżane o egoizm i brak odpowiedzialności. I będzie to prawda ENFP to egoiści i ludzie nieodpowiedzialni. Może to wydawać się dziwne, że ludzie szorstcy dla innych, którzy bez problemu ferują negatywne wyroki czy nawet  nie zauważają tego, że krzywdzą innych  mówią „Egoiści” o tych którzy są dla wszystkich są mili, nikogo nie oceniają i wspierają jak tylko potrafią zawsze i przy każdej okazji.  Jest to jednak egoizm łamania społecznych norm, wartości i zakazów. ENFP ma w głowie jedną myśl „dlaczego by tego nie zrobić inaczej?”. ENFP nie znoszą rutyny i powtarzalności. Świat poukładany i przewidywalny byłby idealnym piekłem ENFP.

Wiele osób bawi się w ustalanie MBTI dla znanych czy nawet fikcyjnych osób. To tylko zabawa, ale widać z niej że ENFP to typ idealny na bohaterów opowieści. Są to najczęściej pokręceni ludzie. Oscar Wilde powiedział: „Absurdem jest dzielić ludzi na dobrych i złych. Ludzie są tylko czarujący i nudni.”  Ciekawym przykładem fikcyjnego ENFP jest Anakin Skywalker (okresowo znany jako Darth Vader). To ciekawy przykład na to, że bycie marzycielem łamiącym schematy nie zawsze prowadzi na dobrą drogę.

Na stronę PostSecret, ktoś przysłał taką kartkę (Tłumaczenia: „Nie chciałbym być inny, chciałbym tylko aby było więcej takich dzieci jak ja”). Szacuje się, że ENFP jest 7%. Nie wiem czy znam jakiegoś, pewnie tak. MBTI pomógł mi zrozumieć prosty fakt: nie jestem jakiś dziwakiem, jestem bardzo normalnym i zwyczajnym ENFP. Dzięki MBTI wiem również, że są na tym  świecie ludzie, którzy myślą zupełnie inaczej niż ja. Ten biegunowo inny system preferencji to ISTJ. Moje przeciwieństwo.

Na koniec standardowo dodam, że nie należy w to wszystko za bardzo wierzyć. Dziś rano byłem na biegu i kolega mi opowiadał, że mówił o czymś z przejęciem do 6-letniego syna, a syn mu odparł „Tato, nie martw się, przecież ten pan to tylko człowiek i może się mylić„.

Informacje o arrec

przez wielu uważany za wariata, przez siebie samego za osobę dużo za ostrożną...
Ten wpis został opublikowany w kategorii Antyporadnik i oznaczony tagami , , , , , , , , , , , , , . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

16 odpowiedzi na „o MBTI i o sobie

  1. Iwona Kosiec pisze:

    Rewelacyjny artykuł! Mówię to jako certyfikowany praktyk MBTI, których dzięki Foridowi jest w naszym kraju coraz więcej. Widać, że zgłębianie tajników własnej osobowości sprawia Ci prawdziwą przyjemność. Jak na ENFP przystało jesteś bystrym i przenikliwym obserwatorem. Myślę, że pisząc swoje artykuły będziesz inspirował i motywował innych, a swoim entuzjazmem zarazisz jeszcze wiele osób, co też jest zgodne z Twoim typem. Pozdrawiam Iwona Kosiec INTJ

  2. Iwona Kosiec pisze:

    Zachęcam jednak do wypełnienia licencjonowanego kwestionariusza MBTI 🙂

  3. Pingback: Przyjaźń jest po nic | Pasja vs. Praca

  4. Łukasz pisze:

    „The fee for this service in the US and Canada is $150, and for all other countries the cost is $175.” (z: http://www.myersbriggs.org/my-mbti-personality-type/take-the-mbti-instrument/)
    Tanie to to nie jest…

  5. Mariusz pisze:

    Parę dni temu miałem przyjemność brać udział w warsztatach MBTI. Również jestem ENFP. Całe życie myślałem że jestem wykręcony, ale teraz wiem że ten typ tak ma 🙂 Bardzo dobry artykuł potwierdzający tylko to że jestem ENFP, z czego jestem dumny (mimo że często bolało…).

  6. Bardzo ciekawy artykuł,
    Łukasz – > pamiętaj , że to co widzisz na tej stronie to sam kwestionariusz – wynik jest tylko częścią rzeczywistości, pozostaje – typ wynikający z samoopisu – razem z praktykiem MBTI (Iwonką:) ) – tak jak i typ najlepszego dopasowania – gdzie składając oba wyniki mamy więcej informacji do dyskusji i poszukiwań. Na deser zostaje nam ‚Typ prawdziwy’, ten który jest nasz, mimo presji świata zewnętrznego aby być innym, podobnym do mamy/ taty/ szefa czy kultury organizacji.
    Chętnie – jak pozwoli autor – umieszczę link do tego miejsca w biuletynie stowarzyszenia na rzecz rozwoju Typu Psychologicznego -> http://www.papt.pl

  7. Pingback: 10 największych zalet (i wad) minimalizmu. Cześć 3. Radości vs. Możliwości | Pasja vs. Praca

  8. Michał pisze:

    Znam to, dobra sprawa.
    Mój typ ESFP, przy czym to S dziwne jest – praktyczny marzyciel, tak bym to określił ; )
    W zasadzie reszta by się w pełni zgadzała.

  9. Mtsh pisze:

    Pozdrowienia od INTJ ;p

  10. rijuuka pisze:

    Witam serdecznie, trafiłam tu przypadkiem a może i jednak nie.. Jestem kobietą „ENFP”. Znalazłam tu coś co rozjaśniło mi skąd bierze się niezrozumiała agresja przy wysłuchiwaniu krytyki. Szukałam takiego małego „oświecenia”, przy bliższej obserwacji zgadzam się zupełnie z Tobą. Dzięki wielkie zatem, odczuwam w pewien sposób ulgę. Pozdrawiam.

  11. Mirek pisze:

    Właśnie jestem po profesjonalnym teście MBTI. Wyszło – po konsultacji zwrotnej- że jestem ISFJ. W sumie wiedziałem o tym, teraz jestem tego świadomy Wszystkie cztery cechy klarowne i bardzo klarowne – na wykresie. Zgodzę się, że teraz dopiero wszystko się zaczyna w pracy nad sobą i poznawaniu siebie, i wychodzeniu poza swoja strefę komfortu, którą teraz widzę bardzo wyraźnie.
    Istnieje jednak pewna wątpliwość, jeżeli MBTI daje, jak piszę Autor bloga, akceptację, to rodzi się pewne niebezpieczeństwo reagowania bądź nie na złe zachowanie i postawy innych ludzi. Człowiek po MBTI będzie się mierzył z dylematem: przecież oni tacy są, nie możemy być zbyt surowi dla nich, jeżeli w ogóle. Gdzie jest ta granica…?

    • arrec pisze:

      Ta granica jest nieuchwytna i każda recepta na jej uchwycenie jest wadliwa. Może jest to obszar między reagowaniem i osądzaniem, możemy przecież reagować i jednocześnie nie osądzać. Surowi w działaniu, wyrozumiali w ocenie postaw innych ludzi. Myślę, żę MBTI potrafi bardzo mocno człowiekowi pomóc w „nie osądzajcie abyście nie byli sądzeni” jednocześnie nie powodując, że będzie pobłażliwy, że będzie godził się na coś, co mu się nie podoba.

  12. ENFP;) pisze:

    Raz na parę miesięcy zapalam się i czytam wszystko na temat mojego typu osobowości, zajmuje mi to cały wieczór, pochłaniam każde zdanie, często wracając do opisów, które już kiedyś widziałam, po czym wstaje rano, jadę do pracy, odsuwając ten temat na potem, dzień mimo powtarzalności czynności za każdym razem przebiega inaczej. Raz w miesiącu spędzam całą noc we własnym biurze nadrabiając zaległości, wykonując ilości pracy, niemożliwe do wykonania przeze mnie tygodniami, w kilka godzin. Każde nowe zadanie rozpala iskrę, która gaśnie nim dojdę do jego połowy, szef już traci wiarę, że zacznę pracować tak jak on to widzi, a jego słowa krytyki uderzają o mur: „no przecież daje z siebie wszystko i się staram”. I co z tego, że jego priorytety spadają na sam koniec listy do zrobienia. Pomagam wszystkim do wokół, wprowadzając przy tym chaos i dezorganizacje. Nawet najgorszy leser, usłyszy czasem pochwałę z moich ust, no bo przecież każdy ma w sobie coś wartościowego. Nie wiem, co będę robić za godzinę, a dokładnie potrafię opisać jak spędzę sobotę za dwa tygodnie. Co prawda plan zmienię jeszcze trzy razy ale kto by się tam przejmował;) Zawsze się spóźniam i wszystko robię na minute po ostatniej chwili.. We wszystkim kieruję się impulsem, nawet jak coś nie wyjdzie to i tak przejmuje się tym tylko przez moment.. Za dużo mówię, za wiele próbuje na raz robić, wszystkiego chcę spróbować i każdego poznać..Ktoś kiedyś uwierzył, że nadaje się by kierować innymi, niedorzeczne, ale kto jak kto na pozorach potrafię grać jak nikt..

  13. Tragiczna analiza typu mbti, nigdy nie typuje się po literkach, P lub J oznacza tylko jaką kognitywną funkcję posiadamy na pierwszym miejscu (dla ekstra) lub na drugim (dla intro), samo J lub P nie mówi NIC, bo jednocześnie może określać Fe lub Te, a są to całkowicie inne funkcje. Szczytem ignorancji jest nie odnoszenie się do ośmiu funkcji (Ne, Ni, Fi, Fe, Te, Ti, Se, Si) w analizie typu, a pozytywny komentarz „certyfikowanego praktyka MBTI” na temat tego wpisu idealnie podsumowuje dramatycznie niski poziom MBTI w naszym kraju.
    Wiem, że artykuł jest stary, ale w google wyświetla się dość wysoko i zapewne wprowadza wielu ludzi w błąd.
    MBTI (i jemu pochodne) jest dużo bardziej złożonym systemem, nie spłycajcie go, proszę :>
    Pozdrawiam 😉

Dodaj odpowiedź do Mariusz Anuluj pisanie odpowiedzi