Czy należy bać się bandy „młodych prawicowców”?

Myślę, że większość ludzi nie ma fanatycznych przekonań w kierunku prawicy lub lewicy. Statystyczny pogląd na życie jest mieszaniną obu nurtów. Z jednej strony należy pomagać słabszym, ale z drugiej „jak sobie pościelesz, tak się wyśpisz”. Okresowo, zależnie od sytuacji jedna strona może przeważać. Jeśli drażni mnie sąsiad, który niespodziewnie został bogatym człowiekiem to staję się lewicowy. Jeśli z powodu własnej pazerności gryzą wyrzuty sumienia to szukam ratunku w ideologiach prawicowych.

Pobawię się dzisiaj w hodowcę. Skrzyżuję dwa swoje teksty. O prawicy i lewicy oraz o pięknie i okrucieństwie. Sprawdźmy, co się z tego urodzi. Od razu wykluczę prostą konkluzję, że lewica to piękno, a prawica okrucieństwo. Mógłbym taki tekst napisać. Lewica na pewno „na więcej pozwala”. Prawica jest bardziej dogmatyczna i narzuca rozwiązania „bo tak należy”. Ale nie znaczy to, że lewica to piękno, a prawica okrucieństwo. Potrafię wyobrazić sobie pozbawionego przemocy prawicowca i kipiącego złością lewicowca.

Z mojej hodowli wyrosnąć może tylko taki wniosek: Zarówno prawica i lewica spychają nas w otchłań fanatyzmu i okrucieństwa.

Prawica robi to szybciej. Rację ma Tymon Tymański mówiąc: „Wszystko to emanuje jakąś złą energią. Jakby niektórzy z wierchuszki prawicy byli na lekach pobudzających, jakichś psychotropach, bo są tak nakręceni, wkurzeni, wściekli na innych.” Prawica jest prosta i toporna. Dbaj o siebie i swoich. Zaatakuj obcych zanim oni to zrobią (a zrobią to na pewno). Mniejszość musi się dostosować do większości. Chore gałęzie trzeba odcinać. Bazuje to na najbardziej pospolitych lękach. Filozofia otwarcie prawicowych partii jest jawną pochwałą okrucieństwa. Miłośnik prawicy powinien zdawać sobie sprawę, jak łatwo sam może na chorej gałęzi wylądować. Po drugiej stronie granicy my/oni. Jego dziecko może okazać się inne i w związku z tą innością odpowiednio przez młodych prawicowców potraktowane. I nie wierzyłbym tu nawet w odpowiednio polsko-katolickie rodowody. Adekwatna inność się znajdzie. Na przykład inność osiedlowa. Jak mówi mongolskie przysłowie: jest koń, znajdzie się i siodło. Jest agresja znajdzie się i „obcy”.

Nie zostawiłem na  prawicowym radykalizmie suchej nitki. Ale proszę o spokój. Lewica wydaje się być bardziej inteligentna i subtelna… ale właśnie dlatego jest jeszcze bardziej niebezpieczna. Na początku zawsze chodzi o obronę słabszych i uciemiężonych. Czysta dobroć i szlachetność. A jak kiedyś pisałem, tylko ci przekonani o własnej dobroci są w stanie okrutnie traktować innych. Piękno ma to do siebie, że nie jest w stanie kogoś ukarać, ponieważ nie potrafi stanowczo osądzić „źle zrobiłeś, ja bym nigdy tak nie zrobił”. Radykalna lewica specjalizuje się w osądzaniu i karaniu. Jak się rozbuja to widzi faszyzm i radykalizm wszędzie dookoła. Historia pokazała, że „ochrona słabszych” może doprowadzić do zagłady całych narodów.

Stoimy na rozdrożu i mamy wybór pójść w prawo, lub w lewo. Którą drogę wybrać? Sens w tym, że nie ma to znaczenia. Znaczenie ma czy potrafię zapanować nad swoim okrucieństwem. Zapanować nad osądzaniem innych. Widzę bandę kiboli, którzy pod pretekstem narodowym szukają celu do wyładowania swojej frustracji i staram się nie myśleć o nich źle. W ich butach robiłbym to samo.  Też byłbym w stanie pobić i zabić człowieka. Chłopaki chcą dobrze, chcą naprawić świat. W ich głowach nie rodzi się myśl: zróbmy piekło. Wręcz przeciwnie. Chcą przygotować dla wszystkich niebo. A że być może się mylą? Ja też się być może się mylę.

Informacje o arrec

przez wielu uważany za wariata, przez siebie samego za osobę dużo za ostrożną...
Ten wpis został opublikowany w kategorii Informacje fałszywe i oznaczony tagami , , , , , . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

8 odpowiedzi na „Czy należy bać się bandy „młodych prawicowców”?

  1. gość pisze:

    Arku, od wielu miesięcy czytam Twojego bloga – po raz pierwszy coś napiszę. Po części zgadzam się z tym wpisem. Po części, bo…starasz się być stronniczy, ale mam wrażenie że bliżej Ci do lewicy, tzn. do wolności jednostki i odarcia ze schematów (konserwatyzmu), a to właśnie konserwatyzm jest domeną prawicowców. Ja trzymam się z dala od polityki, ale wartością nadrzędną jest dla mnie wolność jednostki. Każdy ma prawo do życia po swojemu, byle nie krzywdził innych. Czy jestem lewakiem? Bo nie czuję się związana z żadna ideologią.

  2. Michał pisze:

    „Stoimy na rozdrożu i mamy wybór pójść w prawo, lub w lewo. Którą drogę wybrać?”
    Można być jeszcze libertarianinem. Anarchizm raczej nie, bo to specyficzna forma lewicy, ale libertarianizm nie jest ani tutaj, ani tutaj – ot trzecia opcja. Prawicowe i lewicowe nurty starają się przekłamać rzeczywistość – albo stworzyć swego rodzaju system kastowy (prawica), który wie wszystko najlepiej, albo pogląd że wszyscy są równi (lewica) – co jest również bzdurą, bo każdy człowiek jest inny, co potwierdza choćby genetyka.

    Kolega wyżej – myślę że właśnie ta opcja powinna Cię zainteresować ; )

    • gość pisze:

      Koleżanka:P Tak, podobają mi się niektóre postulaty lewicy, ale tylko kilka – te które mówią o wolności jednostki. Kilka innych mnie irytuje. Prawica – trzymam się z daleka, bo staram się myśleć samodzielnie. Jestem gdzieś pośrodku, z nachyleniem w lewą stronę, ale nigdy nie uważałam się za lewicowca.

    • Michał pisze:

      Przepraszam Koleżanko 🙂 Gość jest rodzajem męskim ; )

      Czy socjalizm jest wolnością? Raczej wręcz przeciwnie, bo w porównaniu do prawicy, gdzie są dosyć jasne zasady, w lewicy z jednej strony jest hasło wolności, które zakrywa socjalizmozniewolenie. Centrum – opcja dla niezdecydowanych ; ]

  3. Prawica nie, lewica nie, anarchia nie, centrum nie (bo to takie nijakie, a sam Jezus mówił: „Obyś był zimny albo gorący! A tak, skoro jesteś letni i ani gorący, ani zimny, chcę cię wyrzucić z mych ust”). To może „nic”, tyle że w obecnym wymiarze polityczne nic to anarchia, i koło się zamyka.

    Dodatkowo całą „zabawę” nakręca fakt że każdy co innego widzi pod tymi pojęciami. Trzy razy czytam jak ktoś pisze, że lewica to wolność jednostki, mając ciągle nadzieję, że źle przeczytałem. Kto ma rację nie wiem, nie kłócę się, bo każdy może mieć swoją prywatną prawdę.

    Miłość i Świadomość rozwiązaniem. Mając wzajemne zaufanie i świadomość podejmowanych decyzji, ten abstrakcyjny twór sprawowania władzy, jakim jest polityka, jest nam zupełnie niepotrzebny. Może nasze pra pra … pra wnuki doczekają, bo problem w tym, że powyższe „cechy” musi posiąść co najmniej 99% ludzkości 🙂

    • Michał pisze:

      Szukając dobrego ustroju prędzej zagłębiłbym się w filozofię i ekonomię, niż politykę. „Letność” wtedy jest całkowicie naturalnym podejściem – bo przy braku 100% pewności co do pewnego zagadnienia człowiek je ciągle rozważa – założenie Jezusa w tym wypadku zawodzi ; )

  4. arrec pisze:

    Mam przyjaciela, który uważa, że słowa rządzić (czy zarządzać) oznacza postępować w sposób całkowicie prawicowy. W związku z czym nie ma czegoś takiego jak „lewicowy rząd”. Tłumacząc odrobinę ten zawiły pogląd, chodzi o to, że każda decyzja to wybór jednego spośród milionów. Czyli w przypadku jakiejkolwiek decyzji nie mowy o równości.

    Taki sposób myślenia oznacza poniekąd, że prawica to działanie a lewica nie-działanie. Albo prawica to wciśnięcie pedału gazu, a lewica jego puszczenie. I akurat ten przykład dobrze pokazuje dlaczego prawicowy, czy lewicowy ekstremizm to albo kamikadze albo stanie w miejscu.

    ps. Dodam, że ten przyjaciel ma sympatie lewicowe…

  5. az pisze:

    bardzo stronniczy wpis. Powiedzialbym ze dziecinny.

    To moze jak wytlumacze o co chodzi, bo widze ze rozumienie problemow jest wrecz sladowe.
    W polityce jak sama nazwa wskazuje, chodzi o takie poprowadzenie wspolnoty – dobra wspolnego zeby jednostki zyly jak najlepiej.
    Nie jest mozliwe (albo jest bardzo utrudnione) dobre zycie jednostki bez powodzenia wspolnoty. To jasne.
    Aby wspolnota mogla funkcjonowac jednostki musza zgadzac sie na jakies ograniczenia i zasady.
    Wszystko sie zgadza?
    Jasne ze sie zgadza, tylko ze problem w zakresie tych swobód.
    I tutaj ocena sie rozmija.
    Poem tak: w europie zachodniej na ktorej tak rozpaczliwie sie wzorujemy szaleje od 68 roku skrajna lewica obyczajowa. Wszystko dozwolone, pelna afirmacja. nikomu nie mozna powiedziec ze zle robi, nie ma zadnej normy zachowania, nie ma idealu mieszczanskiego zycia rodzinnego, nie mowiac o ideale rycerskim. Czyli krotko mowiac wajcha przesunieta w strone afirmacji prawie absolutnej wolnosci jednostki.. I widzimy skutki. Nie trzeba nic wymyslac, przepowiadac przyszlosci, domyslac sie. Nie. My to widzimy teraz. Smierc wspanialej cywilizacji.

    Sytuacja na dzien dzisiejszy w Europie zachodniej jest tragiczna i coraz gorsza z roku na rok.
    Europa wymiera. Po prostu. I dzieje sie to z powodu zlego rzadzenia. Rzadzenia ktore zaklada ze mozna sobie wymyslic na nowo wartosci pozucajac wartosci na jakich cywilizacje zbudowano. To sie nigdy w historii nie udalo bez dlugiego okresu nedzy, zacofania i wojen. Dlatego ze jak historia uczy, jesli cywilizacja traci swoje zasady, to wszystko konczy sie tragicznie. I nie jest to lagodny proces. I znowu historia to pokazuje: Wojna, okupacja przez barbarzynskie ludy i zapasc techniczno-cywilizacyjna na wiele pokolen. Nic wesolego.
    W takich warunkach szczescie i wolnosc jednostki jest mocno zagrozone. Mielismy przyklad u siebie 20 lat temu. NIe tak dawno. To stalo sie dlatego ze Europa Zachodnia byla za slaba by poradzic sobie z barbarzynstwem kolektywistow sowieciarzy i kolektywistow hitlerowcow.

    Rzadzenia przy pomocy takich durnych pomyslow jak zycie na koszt przyszlych pokolen, upatrywanie sensu zyci w konsumpcji i nieogranicznym seksie, i glupawe multikulti.

    Dlatego o wspolnote (moze byc i wspolnote cywilizacji europejskiej) trzeba dbac. Bo ani sie obejrzymy, jak u bram stana barbarzyncy. A stana napewno. Jesli robili to 10 000 razy, to i zrobia to kolejny raz. Taka natura ludzka. Wystarczy chwil slabosci.

    Przy okazji brednia jest jakoby dla prawicy (nie mowimy o narodowych socjalistach) grozni byli
    „obcy”. to bzdura. Grozne sa ZASADY obcych.

    I jeszcze jedna rzecz: autorowi „wydaje sie” ze lewica wydaje się być bardziej inteligentna i subtelna…” to czysty efekt absorbcji medialnej sieczki.

    Mi na przyklad obserwujac rynek polityczny wydaje sie ze jest wrecz odwrotnie. Oczywiscie pomijam tutaj patologiczne przyklady medialnych funkcjonariuszy Pis-u jak Brudzinski, (choc PO ma swoich wybitnych orlow jak Niesiolowski czy Nowak) ale jak juz porownuje sie oglade intelektualna i oczytanie Tuska i obu Kaczorow, to wogole nie ma o czym mowic. Na korzyść Kaczorow.
    Obserwujac rynek medialny tym bardziej. Lewica intelektualnie jest calkowicie martwa. Te komiczne proby reanimacji przez Krytyke Politgyczna Zizka swiadcza o tym ze lewicowa mysl sie mocno wypalila, gdy tym czasem prawicowe periodyki kipia autentyczna swierza trescia.

Skomentuj

Proszę zalogować się jedną z tych metod aby dodawać swoje komentarze:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie z Twittera

Komentujesz korzystając z konta Twitter. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s