Okja i oczekiwania

O filmie „Okja” usłyszałem niedawno. Film był nominowany w tym roku do Złotej Palmy w Cannes i ma moc czynienia wielkiego dobra dla świata. Napaliłem się na film jak mały szczeniak, moje oczekiwania urosły do  rozmiarów himalajskich szczytów. Wiele lat temu, podczas podróży rowerowej przez Tanzanię traciliśmy nadzieję, że zdobędziemy zjadliwy posiłek, a trafiła się nam przepyszna uczta. Ciszę i zdumienie jakie zapanowały przerwały słowa kolegi „Sekretem szczęścia są małe oczekiwania”. To zdanie  na stałe wpisało się mojego kanonu minimalisty. Przed filmem Okja zupełnie o owym sekrecie szczęścia zapomniałem. No i dostałem po łapkach.

Duże oczekiwania przyniosły duży zawód. Nie wiem jakbym do filmu „Okja” odniósł się bez rozgorączkowania i nadziei na arcydzieło. Może moje wrażenia byłby przeciwne, miłe zaskoczenie. Pomimo średniej oceny postanowiłem o filmie napisać, przekaz rzeczywiście jest wartościowy, film na pewno skłoni do przemyśleń. Może komuś bardziej podpasuje humor czy fabuła. Okja to koreański film o przyjaźni stwora i nastoletniej dziewczyny. Występuje w nim też kilku znanych aktorów amerykańskich, także nie jest to kino czysto azjatyckie, bardziej  krzyżówka Azji i Hollywood.

Jeszcze instrukcja jak film obejrzeć. Można to zrobić w miarę łatwo i legalnie. Wystarczy założyć konto na Netflix, które jest darmowe na 30 dni. UWAGA: trzeba podać kartę i anulować przed upływem miesiąca, co może być wyzwaniem dla pamięci oraz silnej woli. Skoro mamy już konto na miesiąc to pewnie sięgniemy po coś jeszcze. Ja już to zrobiłem. Po obejrzeniu Okji włączyłem serial „Stranger Things”. Nie lubię seriali, uważam, że mają zły wpływ na życie. Tworzą sztucznych przyjaciół. Zamiast żyć problemami prawdziwych ludzi dostajemy fikcyjnych towarzyszy życia. Na szczęście na Netflix można obejrzeć serial jak film, na raz. Tak zrobiłem z pierwszym sezonem „Stranger Things”, jedna noc i po krzyku. Przy okazji mógłbym polecić serial, ale nie polecam. Wciąga jak tornado, jest naprawdę fajny, szczególnie dla ludzi, którzy dorastali w latach osiemdziesiątych, ale pamiętajcie seriale są be 🙂 Już mam kilka poleceń na kolejne seriale i filmy, także Netflix jest niebezpieczny, a pora roku taka, że wieje i leje. Pisanie bloga ma taką zaletę, że można wzmocnić swoje postanowienia robiąc publiczne deklaracje. 26 grudnia kończy się mój darmowy miesiąc i nie przedłużę choćbym odkrył milion super filmów czy seriali. Po 26 grudnia wychodzę więcej na dwór, bo mi brzuch rośnie 🙂

Informacje o arrec

przez wielu uważany za wariata, przez siebie samego za osobę dużo za ostrożną...
Ten wpis został opublikowany w kategorii Kulturalne i oznaczony tagami , , . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

3 odpowiedzi na „Okja i oczekiwania

  1. Tochybaomnie pisze:

    E tam, dobry serial nie jest zły 😉 a opłatą za netflixa można podzielić się ze znajomymi.
    Ja pierwszy sezon Stranger Things łyknęłam w jeden weekend i jestem nim szczerze oczarowana 🙂

  2. Na netflixie widzialem kilka ciekawych dokumentow, np. forks over knifes czy ikarus. Miłego oglądania 🙂

  3. Pingback: Kochane Fake News | Pasja vs. Praca

Dodaj komentarz