Problem rolexa, zawodowi bankruci i zablokowana kierownica

Jeden z niewielu Polaków, który miał przyjemność gonić za krążkiem w lidze NHL jest poszukiwany listem gończym. Ma duże kłopoty finansowe. Informuje o tym Gazeta Wyborcza (23.03.12) w artykule pod tytułem „Zawodowi bankruci”. Artykuł podaje dane o kondycji finansowej byłych zawodników amerykańskich, zawodowych lig sportowych. Nie jest z tą kondycją kolorowo. W krótkim czasie po zakończeniu kariery większość zawodników ogłasza bankructwo. W lidze NFL (futbol amerykański, średnie zarobki ponad 6 mln zł rocznie) bankrutuje 78% byłych zawodników, w lidze NBA (koszykówka, średnie zarobki ponad 15 mln zło rocznie) 60% byłych zawodników.

Artykuł próbuje dociec przyczyn tych masowych upadłości. Mamy tu roje przebiegłych doradców finansowych, którzy otaczają i okradają gwiazdorów. Mamy brak wiedzy ekonomicznej. Ale na pierwszy plan wysuwa się tak zwany „problem rolexa”, czyli efekt totalnego konsumpcjonizmu.

Przyczyn lekkomyślności finansowej można doszukiwać się tysiące. Tak ad hoc mogę wysnuć teorię, że chłopaki po prostu chcą się pozbyć tych milionów. Przecież takie bankructwo nie jest aż takie proste. Trzeba się naprawdę napocić. Dwa lata ciężkiej orki: ekskluzywne ciuchy, kasyna, samochody, dziewczyny, a potem zasłużony odpoczynek, czyli kanapa, pizza z kartonu i telewizor. Ten ból bogactwa i tęsknotę za piwem i hot-dogiem dobrze pokazał Woody Allen w filmie „Drobne cwaniaczki”.

Niemniej fakt, że hurtowe upłynnianie pieniędzy, przy jednoczesnym braku dopływu doprowadzi do wyschnięcia zbiornika nie jest interesujący. Zastanawia mnie coś innego. Coś, co może w równym stopniu dotyczyć gwiazdy NFL i białego kołnierzyka żyjącego gdzieś na nizinach Europy środkowo-wschodniej. To coś, to przekonanie, że „skoro mnie na to stać, to powinienem to mieć”.

Przypomina to zachowanie maszyny, która musi postępować zgodnie z zaprogramowanym schematem. Dostałeś kontrakt na miliony dolarów? No to musisz kupić odpowiedni zegarek, samochód i rezydencje. Dostałeś awans i podwyżkę? No to musisz kupić odpowiedni zegarek, samochód i rezydencje. I nie ma ociągania i marudzenia bratku. Obowiązek to obowiązek. Do roboty!

Działa to jak koło zamachowe. Ciężko ustalić co jest przyczyną, a co skutkiem. Czy od początku chodziło o ten zegarek, samochód i rezydencje i dlatego podjąłem trud ciężkich treningów/nadgodzin, czy też zegarek, samochód i rezydencje pojawiają się jako dodatkowy efekt sukcesu. Przyczyna staje się skutkiem, a skutek przyczyną. Koło się toczy. Maszyna pracuje. „Power on” wciśnięte.

Przykład gwiazd sportu jest wartościowy ponieważ doskonale widać automatyzm. Przypomina to samochód z zablokowaną kierownicą i wciśniętym przy pomocy cegłówki pedałem gazu. Nawet jeśli na horyzoncie pojawi się przepaść auto nie ma wyboru, musi trwać na kursie. Do ostatniej sekundy udając, że wszystko jest w porządku..

Maszyny zwykłych śmiertelników najczęściej wykonują dokładnie ten sam program. To zablokowanie kierownicy nie jest tak widoczne, ponieważ cegłówka słabiej dociska gaz i auto toczy się powoli. Nie ma tu spektakularnego upadku w przepaść. Pod koniec drogi, gdy paliwo się kończy jest refleksja nad tym, dlaczego ktoś zablokował kierownicę akurat w taki sposób.

Dlaczego ludzie trwają w takim schemacie, gdy nawet najprostsze mądrości ludowe mówią, że to ślepa uliczka? dlaczego wyjście z tego schematu jest takie trudne? Najprostsza odpowiedź: ponieważ schemat daje poczucie bezpieczeństwa. Porzucenie schematu oznacza pojawienie się tysięcy pytań. Pytań, nad którymi człowiek wcześniej nie musiał się zastanawiać. Po co to robię? Dlaczego akurat tak? Czy mam inne wyjścia? Co się stanie jak zrobię inaczej? Hmmm. Na co komu taki ból głowy… o patrz jaki ładny ten zegarek! stać mnie przecież!

rys. Asia Boruc

Informacje o arrec

przez wielu uważany za wariata, przez siebie samego za osobę dużo za ostrożną...
Ten wpis został opublikowany w kategorii Konsumpcjonizm i oznaczony tagami , , , , . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

5 odpowiedzi na „Problem rolexa, zawodowi bankruci i zablokowana kierownica

  1. Krolisek pisze:

    Rysunek jest najlepszym podsumowaniem 🙂

  2. Damian pisze:

    Fajny tekst: ciekawy sposób narracji i podejście do kreowania treści oraz rozwoju wnioskowania. Rysunek podsumowujący na medal 🙂

  3. Piotr pisze:

    Nie wiem czy chodzi tu o poczucie bezpieczeństwa, może też o poczucie własnej wartości – jesteś kimś bo POSIADASZ, a inni też będą spostrzegać Ciebie jako KOGOŚ. No cóż chcemy być atrakcyjni….. a to czasem kosztuje. (Wiele przykładów z życia – jak ty wyglądasz, co ludzie powiedzą)
    Biedny jest bogaty wewnętrznie i czyta poezję , a bogaty nie może chodzić w podartych butach o czytaniu poezji nie wspomnę – schemacik bo buractwo rozsiewa się wiatropylnie – losowo znaczy. Obracanie kasą proste nie jest i niech milczy ten kto nie inwestuje.
    Ciekawe jak bardzo wypasiony jest ten rowerek 🙂 hm hm.

  4. dzzik pisze:

    Rdzenny mieszkaniec lasów tropikalnych ma tak skonstruowany organizm, aby gromadził cukier na zapas – innymi słowy Indianie bardzo lubią słodycze. Kiedy dotarli do nich pierwsi „odkrywcy” (wraz z przetworzonym cukrem w postaci np. landrynek) Indianie wprost nie mogli się powstrzymać. Kończyło się to masakryczną próchnicą i brakiem zębów w wieku 30 lat.

  5. W mojej rodzinnej miejscowości jest starszej daty adwokat (powtórzę: adwokat), który od lat jeździ ciągle tym samym „maluchem” 🙂 (tak, tak – pisząc „maluch” mam na myśli Fiata 126P!). Można? Można!

Skomentuj

Proszę zalogować się jedną z tych metod aby dodawać swoje komentarze:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s