Sens życia według Kurta Vonneguta

Kurt Vonnegut jr.

„Navigare necesse est, vivere non est necesse”, czyli „Żeglowanie jest koniecznością, życie – nie” To cytat z starożytnego greckiego pisarza i filozofa Plutarcha. Nauczyłem się go kilka dni temu czytając bloga Wojciecha Szczawińskiego. Jeśli ktoś cytatu nie rozumie, to pan Wojtek wyjaśnia sprawę.

Skoro życie nie jest koniecznością to po co żyjemy? Tak wiem, że właśnie na to pytanie próbują odpowiedzieć wszystkie filozofie, religie czy butelki mocnego alkoholu. Wiem też, że nikomu nie udało się znaleźć sensownej odpowiedzi. Ani takiej, która byłaby logicznie niepodważalna. Ani takiej, co by zaspokoiła przynajmniej większość homo sapiens. Sprawa jest otwarta. Dyskusja jest otwarta. I dobrze! Niech będzie otwarta na wieki!

Możliwe, że najbliżej sensownej odpowiedzi był film „Sens życia według Monty Pythona” Ci, co obejrzeli film twierdzą zgodnie, że pythonowcy nie rozminęli się z prawdą. Film polecam. A tytuł filmu wykorzystuje do parafrazy w tytule.

W tytule pojawia się też pan Kurt Vonnegut. Pan Kurt (od 4 lat ś.p) to znany amerykański pisarz. Nawet bardzo znany. Często wymienianym w gronie najlepszych pisarzy amerykańskich. Zaraz obok Hemingwaya, Steinbecka czy Twaina. Jego popularność mnie dziwi. Sposób myślenia Kurta V. można określić tylko tak: wariactwo i bluźnierstwo. Można też myśleć, że Kurt V. ma rację. Ja zaliczam się do tej drugiej grupy.

Robię taki długi wstęp żeby podgrzać atmosferę. A tak naprawdę chodzi mi tylko o jeden cytat. Pan Kurt zostawił po sobie jasny i czytelny przepis na życie. Jestem bliski stwierdzenia, że jest to naprawdę TO. Myślę, że Kurt dokonał tego! Odpowiedział wyczerpująco na pytanie: „po co to wszystko?”. Panie i Panowie, sens życia według Kurta Vonneguta:

„Jesteśmy na ziemi, żeby zbijać bąki i nie dajcie sobie wmówić, że jest inaczej”

i jeszcze raz w oryginale:

„We are here on Earth to fart around. Don’t let anybody tell you any different.”

Informacje o arrec

przez wielu uważany za wariata, przez siebie samego za osobę dużo za ostrożną...
Ten wpis został opublikowany w kategorii Antyporadnik, Kulturalne. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

Skomentuj

Proszę zalogować się jedną z tych metod aby dodawać swoje komentarze:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie z Twittera

Komentujesz korzystając z konta Twitter. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s