Zachęcam do wysłuchania audycji o szkodliwości smogu i aktywności fizycznej. Link będzie poniżej. Tak, tak, forma gramatyczna pierwszego zdania jest poprawna, chodzi o szkodliwość aktywności fizycznej. Link podesłał mi przyjaciel, zaznaczył, że jest ciekawy mojej opinii. Gość audycji, lekarz twierdzi, że wysiłek fizyczny nie powinien przekraczać 5 minut.
W audycji jest sporo ciekawych tez, na przykład, że bieganie wcale nie wyzwala endorfin, to koniec biegania uruchamia wulkan endorfin, organizm się cieszy, że przestał się męczyć (uciekać przed tygrysem). Szkoda, że prowadząca nie ma większego pazura i nie podejmuje prób kontestacji. Zgadzam się, co do momentu wyzwolenia endorfin, ale nie zgadzam się, że nie jest to związane z bieganiem. Nie ważne czy początek, środek czy koniec, ważne, że w łatwy sposób można endorfiny wyzwolić. Wystarczy pobiegać. Lekarz sporo mówi o tym, że nieprawdą jest, że sport wytrzymałościowy pomaga zwalczyć stres. Jest dokładnie na odwrót, sport wytrzymałościowy to dodatkowy stres dla organizmu. Po stresującym dniu w pracy powinniśmy jak ognia unikać wysiłku. Tu również się zgodzę. Dla mnie bieganie zawsze było poważniejsze niż praca i nigdy nie traktowałem biegania jako formy terapii. Praca to wysiłek i stres, bieganie to też wysiłek i stres. Doktor ma rację. Ale znowu mamy tu „ale”. Bieganie to stres bardziej ciekawy, bo drastycznie krótszy niż czas w pracy. To miła odmiana, coś co nadaje życiu smak, przyprawa.
Przejdźmy do najważniejszego, do 5 minut. 5 minut to czas, który powoduje, że nie niszczymy tkanek, dłuższy czas to tak jak byśmy wzięli nóż i ciachali się po przedramieniu. Lekarz wie, co mówi, facet brzmi mądrze i ma rację, tylko, że przedstawia fakty pod jednym kątem (mam domysły dlaczego tak robi, napiszę o tym za chwilę). Myślę, że każda osoba uprawiająca sporty wytrzymałościowe ma świadomość robienia sobie krzywdy. Całą sztuka polega jednak na hartowaniu, czyli na intuicji kiedy przestać się ciachać nożem i dać ciału czas na regenerację. To nie jest łatwa zabawa, nie dla głupich. Zresztą każdy był raz czy dwa razy głupi na tyle, że sobie zrobił dużą krzywdę. Ja też. Nagroda za mądrze prowadzoną zabawę jest jednak ogromna. Lepsza maszyna. Masz 500km do przejechania, do wyboru nowy Jaguar lub 30-letni przerdzewiały Golf, co wybrać? Z tym, że w przypadku ciała podróż nie trwa kilku godzin, tylko 24/7.
Pan lekarz nie przemawia jednak do osób, których maszyny to bolidy wyścigowe. Mówił do większości. Mówi do przeciętnego Kowalskiego: „Drogi sflaczały, kanapowy 40-latku, masz pomysł, że zaczniesz biegać? Na 99% za chwilę wylądujesz u mnie gabinecie z poważną awarią”. Mógłby dodać, ale nie dodaje, że jeśli będziesz uparty to spróbujesz jeszcze raz, ale ponieważ nie ma na ulicy dzikich zwierząt, które by cię motywowały, motywację musisz znaleźć sam. A żeby wyjść na mróz zamiast patrzeć w kolorowy, hipnotyzujący ekran potrzeba ci będzie bardzo dużo motywacji. Zdecydowana większość nie ma na to szans. Także max 5 minut. Nie niszczcie tkanek.
Tu link do audycji: http://www.rdc.pl/podcast/poranek-rdc-smog-a-nasze-zdrowie/
Musisz się zalogować aby dodać komentarz.