Ostatnio było długo i na bardzo poważne tematy, no to dzisiaj krótka historia. Krótka historia o mojej Mamie. Jakiś czas temu miałem wyjazd do Szwecji, który został odwołany. Bilety promowe przełożyłem na przyszłość. Jak przyszłość nadeszła nie miałem dobrych powodów ani zbytecznego czasu na szwedzkie eskapady. Bilety postanowiła wykorzystać moja Mama. Wraz z mężem ustalili, że odwiedzą mieszkającą w Göteborgu rodzinę.
Parę godzin do promu, torby spakowane, samochód gotowy do trasy Koszalin-Świnoujście, no i komunikat „Arek, nie jedziemy”. Na dworze wichura z podgatunku tych, co unoszą w powietrzu małe fiaty. Na morzu na pewno jeszcze gorsza. Mimo wszystko z głosu Mamy wnioskuję, że bardzo chce jechać. To drugiej stronie nie odpowiada podróż w taką pogodę. Po namyśle piszę smsa „Mamo, jedź sama”. Po chwili dostaję smsa „Jadę”. Nie będę pisał ile Mama ma lat, ani o tym, że nie podróżowała sama po obcych krajach, ani o tym, że z języków obcych zna tylko jeden, na dodatek tylko trochę, na dodatek taki, który w Szwecji jest przydatny nie bardziej niż dialekt mandaryński. Napiszę tylko, że jestem pod wrażeniem tego „Jadę”. Jestem też pewien, że otrzymam po kilku dniach taką wiadomość „Wracam właśnie promem, popijam kawę i czuję się wspaniale”.
To na pewno ciekawa przygoda, a na przygody nigdy nie za późno 🙂
PS. Rysunki Asi bardzo mi się podobają!
Czapki z glow dla Twojej mamy. Widac, ze jest „ponad tym wszystkim”.
Mi rowniez podobaja sie rysunki Asi. Poza tym taka dygresja: tak naprawde to wszystko zaczyna sie w naszej glowie.
Osoba, ktora nastawia sie na przygode, bedzie zawsze nastawiona na „tak” i bedzie szukac pozytywow.
Osoba nastawiona na „nie” bedzie tylko czekac na to zeby powiedziec „a nie mowielem?, mozemy juz wracac?”.
Wiem, bo sam taki kiedys bylem 🙂
pzdr.
To już wiadomo skąd u Ciebie zamiłowanie do przygody – po mamie 🙂
przygoda to według pwn «niezwykłe zdarzenie spotykające kogoś, odbiegające od zwykłego trybu życia tej osoby»
moim zdaniem wszyscy mamy wielkie zamiłowanie do przygody, różnimy się tylko wielkością dawki jaka jest nam potrzebna
Samo się nie przytrafia i raczej tak samo z siebie przygoda kogoś nie spotka – trzeba jej szukać. A propos – planujesz coś po Afryce?
A może to „szukanie” przygody to bardziej „nie przeszkadzanie” albo „nie unikanie”? Dokładnie jak w tym wpisie Agnieszki http://wp.me/p1gtmZ-3V
Odnośnie sportowych pomysłów to serdecznie zapraszam na: http://przygodowy.com/
Tak tak, widziałam, fajnie odświeżona strona Adventure…